Archiwum czerwiec 2014


cze 17 2014 chandra.
Komentarze: 1

Dobrze, że jesteś,
bo wczoraj znowu bolało mnie serce,
a ciągle nie mam pomysłu na życie.

Musisz mi pomóc,
bo od szesnastu dni pada deszcz
i życie powoli zaczyna mi się rozmywać.

Miałem iść do dentysty,
ale przybłąkał mi się wiersz o tobie,
no i nie mam go z kim zostawić w domu.

Dobrze, że jesteś,
bo w zeszłym tygodniu „U Fukiera”
śmierć znowu pytała o mnie szatniarza.

Dzwoniłem dzisiaj do ciebie,
ale słuchawka ugryzła mnie w rękę
i pewnie ta rana tak szybko się nie zagoi.

Musisz mi pomóc,
bo jestem zmęczony jak Bóg,
który harował przez tydzień –
i nie stworzył świata…

cze 11 2014 Trochę namiętności. Samotności. Miłości....
Komentarze: 0

"Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz"

"Nie ma na świecie nic równie ok­rutne­go, jak poczu­cie opuszcze­nia wy­wołane tym, że nie ma się na co czekać."

 

Pot­rzeb­ne jej było nie mo­je ra­mię, a ja­kiekol­wiek ra­mię. Pot­rze­bowała nie me­go ciepła, a ciepła dru­giego człowieka. Poczułem się win­ny, że ja to tyl­ko ja. 


TROCHĘ NIEDOPOWIEDZENIA, TROCHĘ BRAKU BEZPOŚREDNIEGO WYZNANIA. TROCHĘ ŚMIERCI:

 

Przeleciał mnie swoim nieosiągalnym wzrokiem. Zatrzymał się na oczach. Chyba się wzruszył. Nie potrafiłam z jego wzroku wyczytać nic bezpośredniego.

"Bądź silna" - szepnął, by zaraz potem pocałować mnie w czoło. Milczałam. To były jego wymagania. Być silnym. Tylko tyle?

"To wszystko czego ode mnie oczekujesz?" - palnęłam po trzech minutach ciszy.
 Palnęłam, bo dopiero teraz zastanowiłam się nad tym. Być silnym, tylko i aż. Przecież nie potrafię. To nie jest nic łatwego. To najtrudniejsze ze wszystkich wyzwań.

"Tak, kochanie. Tylko tyle." Zaczęłam płakać. Te slowa wypaliły w moim sercu niewyobrażalne piętno. Kiedy zrozumiałam, o co mnie prosi, zapragnęłam śmierci, była ona łatwiejsza.

"Mam być silna? Za kogo ty mnie masz?! To ty jesteś od tego, aby być silnym! Będąc kobietą mam prawo do słabości, mam prawo być słaba, rozumiesz?!" - krzyczałam, nie rozumiem, dlaczego krzyczałam, ale tak wlaśnie robiłam, tłucząc go niemiłosiernie pięściami po klacie - "naprawdę tego ode mnie oczekujesz? A wiesz, czego oczekuję od ciebie?"

Spojrzałam na niego, nie wiedział. Chyba. Stwierdziłam tak, bo płakał. Patrzył na mnie i płakał. Dysząc głośno upadłam na ziemię, ale on mnie złapał, i w efekcie położyłam się na nim. Pocałowałam go mocno w usta, gotowa, aby wstać i odejść. Zatrzymał mnie jeszcze na chwilę.

"Wiem, czego ode mnie oczekujesz."

Zdziwiłam się. Pocałował mnie, przybliżając do siebie tak, byśmy byli jak najciaśniej siebie. Przerwał pocałunek. Odszedł.

Nie tego oczekiwałam.